W zasadzie wybuch wykluczyłem po autopsji ciała Anny Walentynowicz, na którym mimo obecności specjalisty wskazanego przez rodzinę śladów wybuchu nie znaleziono. To co dziś widzę w sprawie tworzenia tzw. Komisji gdy dobiera się ludzi przyjmując kryterium jego wiarę w "zamach" i po ostatnim matactwie Macierewicza, co ogłosił, że zniszczono 400 stron dokumentów Smoleńskich podczas gdy zniszczono dziennik meldunków akurat obejmujacy i ten okres, który rutynowo traktowany jest jako tajny i rutynowo niszczy po jakimś czasie myślę, że już się nic nowego nie dowiem. Tak więc o czym dyskutować, każdy ma swoje zdanie, dowodów nowych nie będzie a tylko działania zwane manipulacjami z dowodami co tzw. Zespół uskuteczniał jeszcze zanim powstał. Szkoda naszego czasu. Będzie szukanie kozła ofiarnego o rzeczywistych winnych tej katastrofy nikt nie powie.
Przepraszam, ale ciała Anny Walentynowicz(prawdziwego) Rodzina nie odnalazła do tej pory. A Macierewiczem, też trochę przekręciłeś- słuchałam, nigdzie nie powiedziano, że 400 stron akt Smoleńskich, ale e400 stron akt- był pokazywany protokół z zaznaczeniem miejsc...
No i znowu przy pomocy katastrofy zajmują uwagę obywateli. Znowu podzieli na dwie wrzeszczące do siebie grupy a po cichaczu to sruuu i jedna ustawka w nocy, to druga w nocnym Sejmie bo nikt nie widzi. To może TTIP pójdzie a wraz z nim wszystkie prawa i przywileje dla korporacji z Monsanto włącznie?!
A myyyy... czy był to trup tej kobiety czy nie? A może to inna baba była?
Tyle powiem co czuję, gdyby coś tam było na rzeczy Jaro dawno by już pod ladą sprawców powyrzynał. Pilnujcie lepiej Polski bo to ona wam ginie.
Nie wiem skąd wiesz, że ciała Anny Walentynowicz nie znaleziono, z tego co ja wiem, była autopsja przy której uczestniczył przedstawiciel rodziny i jedyne co zgłaszał to to, że był w nie wbity nit, co jest dość normalne przy rozpadaniu się konstrukcji nitowanej, jaką jest samolot.
Jeśli chodzi o dokumenty, to zniszczenie ich, było standardową procedurą, zaś nie zawierały one żadnej treści istotnej dla katastrofy, przynajmniej tak twierdził generał, którego wypowiedź czytałem, więc jaki sens poza mataczeniem miała ta cała afera z dokumentami?
Nie zgodzę się z tobą, że Błasik po CASA powinien być zdymisjonowany, on wtedy jeszcze za krótko rządził, a to, że z CASA zrobiono taksówkę to dość standardowa procedura w wojsku, wiem to z rozmów w lotnikami. Po prostu piloci i sprzęt musi swe godziny wylatać, stąd robią sobie taksówki, inaczej wozili by powietrze.
Ale z katastrofy CASA nie wyciągnięto żadnych wniosków. Przepisy NATO zabraniają przewożenia 2 dowódców wojsk jednym samolotem, to poleciało ich 8 + 2 prezydentów. Listę przygotowała kancelaria prezydenta. To mówi za wszystko.
Sprawa doboru pilotów, to po locie do Gruzji PIS w formie pisma Gosiewskiego wymagał, by piloci byli podlegli prezydentowi, gdyż ten jest dowódcą wszystkich wojsk. To niestety łamie wszelkie zasady bezpieczeństwa, na pokładzie statku, również powietrznego pierwszym po Bogu jest kapitan i nikt więcej, tu złamano tę zasadę. Po pierwsze Błasik meldował samolot, po drugie w kabinie pojawiła się osoba, co "wspierała duchowo" pilotów, by odważnie próbowali lądować. Co do znajomości rosyjskiego przez Protasiuka, to z tego co wiem nie była zła.
Ja całą sprawę dzielę na 2 etapy, na do momentu uderzenia w ziemię, gdzie winę ponosi PiS, i później, gdzie ciała dało PO.
Na razie nie widzę żadnej szansy na dowody, które by mnie przekonały, teorię wybuchu odrzucam, widziałem zdjęcia ciał ofiar, zaś to co dziś robi Macierewicz coraz bardziej wygląda na szopkę. Co z przykrością stwierdzam
//Nie wiem skąd wiesz, że ciała Anny Walentynowicz nie znaleziono, z tego co ja wiem, była autopsja przy której uczestniczył przedstawiciel rodziny i jedyne co zgłaszał to to, że był w nie wbity nit, co jest dość normalne przy rozpadaniu się konstrukcji nitowanej, jaką jest samolot. // Z WYPOWIEDZI SYNA i WNUKA. (ciało, które pochowano, nie jest ciałem p. Walentynowicz).
J//eśli chodzi o dokumenty, to zniszczenie ich, było standardową procedurą, zaś nie zawierały one żadnej treści istotnej dla katastrofy, przynajmniej tak twierdził generał, którego wypowiedź czytałem, więc jaki sens poza mataczeniem miała ta cała afera z dokumentami?// TAK TWIERDZIŁ GENERAŁ,natomiast wszyscy inni matacza?- dlatego nie wolno było niczego zniszczyć w tak ważnej sprawie- i nie na tym powinno polegać śledztwo, żebyś Ty nie musiał wierzyć generałowi, a ja Panu Macierewiczowi- bo ja Mu wierzę !!! - Dokument i tylko dokument mógłby powiedzieć kto, komu wierzy słusznie lub nie....Ja też czytam wypowiedzi i słucham bezpośrednich wypowiedzi....I tak się składa, że wypowiedź Pana generała nie przekonuje mnie- mam swoje zdanie- wolno mi...
//Wykładowczyni od siedmiu boleści, zawierza gipsowym posągom, zamiast Bogu i robi na tym polu (lokalnie) karierę.// HONOR TO DLA MNIE i niczego innego od waszmości nie spodziewałam się....A co do Boga- kiedyś staniesz przed Nim i usłyszysz prawdę tylko nie wiem, czy zdążysz przeprosić....
"Gdzie teraz jesteście Smoleńscy eksperci, oraz wszyscy, Ci zazwyczaj tak liczni w dyskusjach dotyczących Smoleńska?"--------------------------------
Żal czytać po ośmiu latach takie wpisy. To jest nie do komentowania przez ludzi, którzy rzeczywiście znają ten temat, a nie rzesz różnych takich, którzy z fizyką, mechaniką, chemią, wytrzymałością materiałów mieli zawodowo do czynienia
jedynym błędem było przyzwolenie na ten MAK czyli teraz można jedynie szukać powodów , dla których się na to zdecydowano i tu wg mnie sam Tusk wykazał zupełny brak wyobraźni albo zwyczajnie wystraszył się Putina bo z pewnością jemu zależało by żadni "zachodni" eksperci mu się tam nie kręcili albo nawet celowo chciał by ten wewnętrzny spór między PO i PiS jeszcze bardziej się zaostrzył ,a co do zamachu , to pamiętam jak w 1980 po katastrofie w "Lesie Kabackim" nauczyciel fizyki w liceum zapisał na tablicy kilka jej przyczyn , t zn , pogodę , umiejętności pilotów , stan techniczny i standardy tej klasy samolotów , no i oczywiście zamach , po kwadransie analiz i spekulacji pozostał mu tylko zamach , czyli jak się chce , to zawsze można przeforsować swój punkt widzenia
//........w pewnym sensie ....// .....to trochę jednak za mało bo nie było w tym celowego zamierzenia a jedynie zaniedbania czyli typowo polskie myślenie , ",że jakoś to będzie "
Alfa, dzień katastrofy prawie przestałem przed telewizorem, lubię sprawy wyjaśniania katastrof lotniczych, oglądałem prawie wszystkie filmy o wyjaśnianiu katastrof jak produkcji National Geografic, czytałem wiele książek o różnych katastrofach,, czytałem różne blogi prowadzone przez osoby co co najmniej mają licencję pilota, oglądałem jego konferencje i jestem inżynierem znającym się co nieco na fizyce i to co robi Macierewicz urąga wszelkim zasadom prowadzenia śledztwa. Żaden człowiek chcący wyjaśnić nie lata do prasy z każdym pomysłem, co za dzień wiadomo, że to nie prawda. W początkowej części Macierewicz był wręcz tubą kłamstw smoleńskich, czytałem też Nasz Dziennik, który to wszystko powtarzał, sztuczna mgła, strzelanie do ofiar, sms od ofiar telefon do zony od jednej z ofiar, 3 osoby żywe wywiezione w nieznanym kierunku. Ten człowiek nie dążył do wyjaśnienia a do zakorzenienia wątpliwości w ludziach, którzy o lotnictwie nie mają pojęcia. Początkowo nie rozumiałem dlaczego, później po przeczytaniu badań prowadzonych w USA i Wielkiej Brytanii nad powstawaniem teorii spiskowych które wykazują, że by zaczęły powstawać takie teorie potrzeba by ok. 10% danej społeczności miało wątpliwości i działania Macierewicza ku temu dążyły. Popatrz na te filmy jak "Anatomia Upadku" to wszystko mówi o tym jak to PO upokarzało prezydenta, jak to mu na przekór szli, tyle, że nie ma to nic wspólnego z przyczynami katastrofy. Masz tam kierowcę, co we mgle jadąc drogą w przecince leśnej widział manewrujący samolot, masz ludzi, co na odgłos przelatującego samolotu zdążyli wyskoczyć z domu i zobaczyć we mgle ruchy samolotu. Przecież to bujda totalna, dla mieszkańców strefy przylotniskowej przelatujący samolot nie jest niczym ciekawym, nie wylatuje się z domku, by go zobaczyć. We mgle też niewiele widać. Więc czy znam Macierewicza, osobiście nie, ale jego działania dość dobrze poznałem i oceniam niestety mocno negatywnie, na co mam argumenty. Więc nie jest to krytyka dla zasady a krytyka poczynań społecznie jawnych.
W mojej ocenie tę oczywiście błędną decyzję zlecenia śledztwa MAK Tusk podjął, by nie być stroną w konflikcie, by nie być posądzanym o mataczenie w śledztwie. Oczywistym było, że PiS będzie chciał ukryć swoją winę w tej katastrofie i że na pewno sięgnie po argument, że prowadzący sprawę Tusk mataczy, by się wybielić, że steruje śledztwem. Były dwie drogi, albo uznamy to za lot wojskowy i wtedy będziemy handryczyli się z Rosjanami o każdą rzecz, np. o dostęp do wraku, o zwrot wraku mając z drugiej strony PiS, co każdy problem by wytykał jako nieudolność władzy. (tak nawiasem ciekawe kiedy rząd PiS ściągnie wrak i dostanie skrzynki) poszedł na łatwiznę. Dla śledztwa na pewno nie najlepsze rozwiązanie i politycznie też problematyczne.
//...by nie być stroną...//.....gdyby tak było ,to forsował by jednak jakąś komisję z zachodnimi ekspertami , właśnie zgoda na ten MAK umożliwiła te mataczenia , chociaż wg mnie jakieś zarzuty można poczynić tylko tym z tej "wieży " , choć i tutaj wykluczam by z jakąś premedytacją dążyli do rozbicia się tego samolotu ,skoro nieco wcześniej pomimo zakazu dostrzegli ,że Polacy dają radę w każdych warunkach , to może pomyśleli ,że i tym razem się uda
//W mojej ocenie tę oczywiście błędną decyzję zlecenia śledztwa MAK Tusk podjął, by nie być stroną w konflikcie, by nie być posądzanym o mataczenie w śledztwie. Oczywistym było, że PiS będzie chciał ukryć swoją winę w tej katastrofie i że na pewno sięgnie po argument, że prowadzący sprawę Tusk mataczy, by się wybielić, że steruje śledztwem.//
ZAWISZO- szokujesz mnie swoją stronniczością i w/g mnie błędnym, lub celowo błędnym rozeznaniem...Jeszcze Ci mało mataczeń i kłamstw Tuska, ze tak jesteś pro- tuskowy? - wszyscy inni mylą się?- Wina Pis-u w katastrofie? - powtórzę- poczekaj z oceną,,,,,,
spokojnie kacapski głąbie bo przecież wykluczyłem jakieś celowe działania tych z "wieży" a jedynie dopuściłem możliwość jakichś zaniedbań albo brak ich zdecydowania w tym zakazie lądowania , a właśnie o pieniądze tu też chodzi , stąd ten MAK musiał całą winę przypisać polskiej stronie
Zrozum, staram się w tej sprawie podejść z zupełnie trzeźwym umysłem, dla mnie to była katastrofa w której zginęli ludzie, nie stanowiska, żal mi każdego z nich z osobna, choć żal mi bardziej młodych stewardes, bo życie było przed nimi, żal mi p. Marii Kaczyńskiej, bo to była naprawdę ciepła kobieta, kobieta przy której warto się zestarzeć. Tak więc z pełnych chłodem oceny podchodzę zarówno do decyzji Tuska, Kopacz, Macierewicza, L i J Kaczyńskiego, Błasika oceniam ich za ich czyny, za skutki podejmowanych decyzji. Wina PiS w ich części jest bezsporna, lista pasażerów łamiące wszelkie zasady bezpieczeństwa państwa, wymaganie by piloci wykonywali rozkazy prezydenta, czyli list Gosiewskiego po Gruzji, wylot przy bardzo złych prognozach pogody, próba podejścia do lądowania, gdy wiedzieli jak ważni dla Polski są ludzie, którzy są na pokładzie. Z logicznego punktu widzenia powinni krążyć nad lotniskiem aż koledzy (z Jaka 40) powiedzą, że są warunki do lądowania albo odejść na zapasowe, z prawnego punktu widzenia mogli zejść na 100 m. Zeszli znacznie niżej i jar ich nie usprawiedliwia, powinni znać topografię lotniska, już tam lądowali. Osoba dodatkowa w kokpicie. To obciąża PiS. PO obciąża wszystko co się wydarzyło po katastrofie, a więc zamiana ciał w trumnach, zlecenie badania MAK i wiele innych rzeczy. Ja do tego staram się podchodzić w sposób na ile potrafię profesjonalny, chłodny i nie ma dla mnie znaczenia czy z PiS czy z PO.
Jak widzisz z mojej poprzedniej wypowiedzi oceniam tylko i wyłącznie czyny pana Macierewicza, dobór komisji, dobór dowodów, które (ludzie i dowody) w mojej ocenie dobierane są pod z góry założoną tezę. Gdy dowód zaczyna nie pasować do tej tezy odrzuca się go. Po tym co widziałem, po obserwacji Zespołu Macierewicza nie wierzę, by próbowali oni dojść do prawdy, będą próbowali udowodnić tezę zamachu, więc mówię, nie wierzę, że poznamy prawdę, nie wszystko zostało wyjaśnione, ale jeśli politycy zabierają się do wyjaśniania rzeczy czysto technicznych to po nich już nikt prawdy nie dojdzie.
Piszę uczciwie tak jak myślę i tak jak to widzę, dlatego jedyną rzeczą która by mnie zmusiła do usuwania komentarzy to troska o najbliższych, ale wtedy to Polska musiała by wrócić do czasu lat 40-50, co mam nadzieję nie nastąpi. Człowiek uczciwy, jeśli się pomyli, to przeprosi, nie kasuje swoich komentarzy. O tym o czym piszę są dokumenty, i to, że to KP Lecha Kaczyńskiego ustalała listę pasażerów i to, że Gosiewski domagał się, by piloci wykonywali polecenia prezydenta, mamy odczyt ścieżki dźwiękowej z kokpitu wykonany przez profesjonalny instytut. Obserwowałem działania tzw. Zespołu Macierewicza i nie liczę na to, że nagle zaczną profesjonalnie działać. I mam nadzieję, że nie wrócą czasy, w których tych, co nie myśleli jak partia i jej wódz rozstrzeliwano. Na razie Macierewicz zwalnia tych, co nie wierzą w zamach. Na całe szczęście nie jestem urzędnikiem, mnie zwolnić nie może.
podziwiam takich specjalistów a może 'specjałów'. przede wszystkim znają się na prowadzeniu śledztwa choć lepiej wychodzi im powtarzanie echa w swojej głowie.
bo przecież trzeba mieć opinię na każdy temat, co nie?
wyborcza ale i sporo tv tak nas wytresowała, że nawet gospodyni domowa ma się określić, a co myśleć, to dowie się z mediów, pod swoje upodobania i poziom.
zabójstwo Kennedy[ego też już wyjaśniliście, bo widzieliście w tv i na paru blogach? Prawdziwa elita i cierpi za miliony, że jakoś dla świata nie jest to takie proste. nadajecie się na śledczych, potraficie pracować na faktach... medialnych. Takimi komentarzami oblalibyście test w dowolnej konkurencji, poza powtarzaną propagandą :)
To, że sprawa śmierdzi i nie był to zwykły wypadek, to widzi nawet dziecko. Prawda jest w służbach i równie dobrze nowe fakty mogą wyjść za kilkadziesiąt lat jak chociażby nowe tropy w zamachu nad Lockerbie.
Dla większości ludzi jest skrajnie nie do pomyślenia, co mogłoby oznaczać- gdyby ktoś w tym maczał ruki. Bo trzebaby się liczyć, że ...
Ale wredy zostanie się spiskowym zaściankowym oszołomem jak p. Ewa Stankiewicz, za to, że myśli lub p. Macierewicz, za to, że chce to wyjaśnić. A przecież to ten, co śmiał oceniać WSI i z pewnością na niczym się nie zna, nie to co internauci :) I że historia świata to historia spisków a ludźmi kierują służby. Nie do pomyślenia, bo ciepła woda w kranie. W katyń, gułagi, holocaust też nie chciano uwierzyć a dowody były jasne i masowe, co dopiero skomplikowana tragedia, gdy przec. co 2 tygodnie jest na świecie apokaliptyczna katastrofa.
Pozdrawiam myślących, gnostyków nie popieram, agnostyków można tolerować :)
// Człowiek uczciwy, jeśli się pomyli, to przeprosi, nie kasuje swoich komentarzy.//
A MOŻE BYĆ UCZCIWOŚĆ przy równoczesnych uprzedzeniach i subiektywnych ocenach?.
//I mam nadzieję, że nie wrócą czasy, w których tych, co nie myśleli jak partia i jej wódz rozstrzeliwano. Na razie Macierewicz zwalnia tych, co nie wierzą w zamach.// Żartujesz ?- nigdy nie podejrzewałam Cibie o takie myślenie, no ale cóż - wielu się pogubiło i wydaje im się, że maja rację....
A plotki, to sprawa pańska- Tak, wycięłam Pana wpisy, bo tylko na to zasługiwały, a śmietnik proszę na swoim blogu. Żegnam - proszę się nie czepiać, bo nie rozmawiałam z Panem.
Mój komentarz dotyczył sprawy usuwania własnych wypowiedzi, gdy staną się dla mnie niewygodne,, uważam to za zachowanie niegodne uczciwego człowieka, jedyna sytuacja gdy dopuszczam takie działanie, to gdyby w Polsce nastały czasy, jak w latach 40-50 ub. wieku. Mam nadzieję, że takie czasy nie nastaną, choć pewne działania PiS budzą moje zaniepokojenie. Dla mnie sprawa jest prosta, popełniłeś błąd, to przepraszasz nie mataczysz, nie usuwasz swoje wpisy.
Nie mam żadnych uprzedzeń w stosunku do Macierewicza, innych ale w życiu trochę badań przeprowadziłem, trochę o nich czytałem, ostatnio o odkrywaniu DNA neandertalczyka i wiem jaką staranność przykłada się do sprawdzenia wyników swoich badań zanim się je ogłosi. To co robił Macierewicz i jego zespół urąga wszelkim zasadom badawczym, on ogłaszał rewelacje, które za dwa dni okazywały się bzdurą, jak sms telefony, od ofiar katastrofy, sztuczna mgła, czy jeden z członków tej komisji co ogłaszał, że ma dokumenty, a gdy go przyciśnięto, by pokazał z dziecinną beztroską ogłosił, że on blefował. Takie podejście do tak ważnych badań skreśla taki zespół z listy wiarygodnych. Osobiście od człowieka tak postępującego żadnych wyników badań bym nie przyjął, bo skąd wiesz, czy on rzetelnie coś sprawdził, czy "blefuje"?
Otwórz oczy, bo na razie masz klapki na nich i prowadzą cię oszuści, którym tak zawierzyłaś, że twój umysł nie dopuszcza prawdy.
//Otwórz oczy, bo na razie masz klapki na nich i prowadzą cię oszuści, którym tak zawierzyłaś, że twój umysł nie dopuszcza prawdy.//
Odmówić komuś myślenia, urągać innym?- I kogóż Ty nazywasz oszustem?- jak myślisz, czy ja jestem ubezwłasnowolniona i ktoś mnie prowadzi na sznurku!- klapki na oczach?- umysł nie dopuszcza Prawdy?- Tak, Zawiszo ! - Twojej prawdy mój umysł nie dopuszcza- a po tym komentarzu widzę, że nie mam z kim rozmawiać, bo liczy się tylko Twoja "prawda"- i proszę mnie nie poniżać, ani moich Przyjaciół.
Tym komentarzem pokazałeś kim jesteś naprawdę i to nie dlatego, że masz inne zdanie, ale dlatego, że potraktowałeś mnie tak, jak potraktowałeś...
Do inżyniera Zawiszy Czerwonego, jak inżynier do inżyniera. Coś podobnego, czołowy neonowy bolszewik zrobił inżyniera! Ciekawe kiedy? Chyba, że inżyniera od obrażania wiary katolickiej i polskiej prawicy, bo w tym to jesteś bardzo dobry, robisz to nawet jak profesor. Tyle lat tu wypisujesz jako kolorowy Zawisza, plus lata na Nowym Ekranie jako Zawisza bez koloru, a tutaj się dowiaduję, że znasz się nawet na fizyce, jestem pod wielkim wrażeniem. Gdybyś naprawdę znał fizykę i inne nauki techniczne, tobyś nie wypisywał takich bzdur o katastrofie smoleńskiej.
Jedyne co potraficie to obrażać, ale to normalne, gdy argumentów brakuje. O bolszewizmie wiem tylko z książek, ale wiem wystarczająco by znać te metody. Bolszewicy wyzywali od kułaków, zgniłych kapitalistów, wrogów ludu, tacy jak ty wyzywa od bolszewików, żydów, czerwonych, wrogów Kościoła, metody te same.
Posłuchaj barda moich czasów, ja jestem tam gdzie stoi śpiewak.
To może na argumenty, jak inżynier do inżyniera. Tych argumentów są nie dziesiątki, a setki. Najbardziej znany: podobno samolot uderzył lewym skrzydłem w pancerną brzozę i urwał na niej ok. 1/3 skrzydła. Pomijam już fakt, że tupolew straciłby wtedy zaledwie 10% siły nośnej, nie miał prawa obrócić się "na plecy", tylko przechylony walnąć w ziemię, wyżłobić duży krater i pęknąć najwyżej w kilku miejscach. Dzisiaj, przy wykorzystaniu najnowszych programów komputerowych bardzo łatwo jest przeprowadzić analizę takiego zdarzenia, np. programami liczącymi elementem skończonym (FEM- finite element modeling). Studenci politechnik z łatwością, wykonają taki trójwymiarowy model skrzydła tupolewa i uderzą im w pancerną brzozę, do tego nie trzeba nawet doktora Laska. W ten sposób bada się wytrzymałość elementów konstrukcyjnych samolotów, samochodów, statków. Przecież nie wali się nimi w drzewa, góry lodowe, czy inne przeszkody, żeby zobaczyć co się stanie. W każdym wypadku analiza takiego zdarzenie wykazywała, że to skrzydło niszczyło drzewo. To tyle na początek dyskusji o pancernej brzozie.
Pewnie tego nie widzisz ale dochodzimy do problemu "stada" albo w nim jesteś i jesteś nasz, ale jeśli jesteś nasz, to"jeśli weszłeś między wrony musisz krakać jako one", albo w nim nie jesteś i jesteś wrogiem. Otóż ja nie zamierzam być zobowiązany "krakać jako one", chcę mieć możliwość krytyki zarówno PiS, rządu, poszczególnych ministrów jak i opozycji, dziś PO i Nowoczesna.
Mnie nie interesuje, kto z jakiej partii, mnie interesuje czy mówi mądrze czy głupio. To oczywiście stawia mnie poza marginesem "stada", staję się mu wrogiem, o tym dokładnie mówi piosenka Mury, Kaczmarskiego. Stąd jak nie czerwony i bolszewik, to ateista. Gdybyś tak zadał sobie trud pomyślenia, choć tylko przez chwilkę, to gdybym ja był tym co "oblicza nie twarzy bo tej nie mają ", to przecież byłbym gorliwszym od każdego z was, wychwalał bym tych, co wy wychwalacie i raz na jakiś czas odrobinkę jadu wlał. A ja mówię otwarcie co myślę, stawiam argumenty, wykazuję co mi się nie podoba, nie przymilam się. Tam gdzie uważam, że jest dobro mówię, że dobro, gdziej jest zło, mówię, że zło. Tak wygląda ten co"oblicza nie twarzy bo tej nie mają "?
No ale po cóż pomyśleć, przecież to może boleć, wyciągnij zakodowany schemat nr 5, "kto sam, ten nasz największy wróg". Masz bolszewika i ateistę, tak się buduje "stado", oczywiście mówię z to z punktu widzenia psychologicznego, nie chcąc osobiście nikogo obrażać, bo nie o to chodzi. Pokazuję procesy. Pokazuję jakimi metodami buduje się to "stado". Czynnikiem spalającym "stado" jest wspólny wróg, "bolszewik", "ateista", "czerwony"... A jeśli ktoś w stadzie wychyli głowę, powie, coś mi się nie zgadza, zaraz z niego zrobią "bolszewika", więc w "stadzie" dobrze, po co się wychylać, po co myśleć.
Ale by broń boże kogoś nie obrazić, powiem jeszcze, że nazywa się to również metodą trawnika, kto wychyli łepek, to mu się ten łepek odcina, a za nożyce służą "bolszewik", "ateista", "wróg Kościoła", "wróg ludu". :)
Weźmy za przykład choćby ostatnie zagranie Macierewicza, rozgłosił na całą Polskę, że zniszczono 400 stron dokumentów tajnych z okresu katastrofy, nie powiedział jakie dokumenty, jaka ich waga, jakie znaczenie dla Smoleńska. Dużo potrzeba, by w głowach co niektórych zaświtało PO niszczyło dowody zbrodni? No ale po co myśleć, w "stadzie" najbezpieczniej.
Kiedyś robiłem tego wyliczenie, mam w tej sprawie wątpliwości i zaraz je wyjaśnię. Brzoza oczywiście mogła rozpocząć proces łamania skrzydła, resztę dokonały siła nośna i nie miał bym wątpliwości co do tego, gdyby nie miejsce w którym "pancerne skrzydło" zostało uderzone, to już jest miejsce z podwójną kratownicą, stąd nie odpowiem czy mogło czy nie. Czy utrata bodajże 6 m skrzydła mogła obrócić samolot? Tak bardzo w przybliżeniu podziel masę samolotu przez sumę długości skrzydła, wyjdzie ci przybliżona siła nośna na 1 m skrzydła (przybliżona, bo skrzydło nie jest prostokątem, i policz sobie moment jaki zadziałał, może obrócić samolot czy też nie?
Teraz weźmy sytuację w której ułamane skrzydło dotyka ziemi, następuje obrót wokół osi prostopadłej do skrzydeł umieszczonej w środku kadłuba. Zdajesz sobie sprawę jaki pęd trzeba zatrzymać? Weź sobie 2 zapałki na krzyż, dotknij jednym końcem do krawędzi stołu i zobacz co się będzie działo i spróbuj zrozumieć co działo się z samolotem, gdy końcówka skrzydła uderzyła w ziemię, nie masz jaru. Ale mówię, do tego są modele matematyczne, ja tylko opisałem możliwy przebieg zdarzeń.
Nie chcę wchodzić w teorie spiskowe, nie chcę szukać maskirowki, opieram się na znanych faktach
Ciekawe jakim oprogramowaniem (metodą) robiłeś takie obliczenia (analizę)? Zresztą obojętnie jaką byś nie robił, to nie ma takiej możliwości, żeby brzoza rozpoczęła proces niszczenia skrzydła i ci wszyscy od Laska i inni kłamcy dobrze o tym wiedzą, dlatego nikt z nich tak prostej analizy dotychczas nie zrobił. Dalej idąc Twoim rozumowaniem, nie było takiej siły (momentu obrotowego), która mogłaby obrócić tupolewa na plecy, na tak małej wysokości, zresztą gdzie był ślad uderzenia skrzydłem w ziemię, samolotu którego masa startowa wynosi ok. 90 ton, a później ślad, raczej wielki krater, który powinien po tym upadku powstać.
Te modele matematyczne o których gdzieś tam słyszałeś, to jest właśnie wirtualne modelowanie trójwymiarowe (3D), gdzie z łatwością wprowadzasz geometrię skrzydła i inne jego parametry (wiązarów, wzdłużnic, poszycia....), podajesz średnicę i parametry pancernej brzozy i już masz wynik i to jeszcze widzisz co się dzieje na ekranie komputera. Jestem prawie pewien, że nigdy nie robiłeś takich analiz, dlatego może będąc panem inżynierem wypisujesz takie.............. będę grzeczny. Pozdrawiam
Nie raz, ani dwa robiłem takie analizy, więc daj sobie spokój fanie z braniem w cudzysłów mojego tytułu. Powyżej napisałem o tym więcej i nie będę się powtarzał. Żal czytać takie wpisy, gdzie dla ogłupiania ludzi, pokazuje się zdjęcie roztrzaskanego o drzewo samochodu, przyjmując że z samolotem stałoby się to samo. Nie porównuj konstrukcji skrzydła samolotu, do karoserii samochodu. Pisząc takie zdanie " Macierewicz z ekipą też widocznie nie zrobił modelowania" widać na kilometr, że nie wiesz o czym mówisz. Jeżeli już chodzi o "zrobienie tego modelowania", to Binienda wykonał analizę komputerową możliwego zderzenia skrzydła tupolewa z brzozą, przyjmując do tego trójwymiarowy model skrzydła i pnia brzozy. Wyszło mu to samo co innym, skrzydło zawsze ścinało brzozę i daj już sobie doświadczony życiowo chłopie spokój z przekonywaniem mnie tymi kraksami samochodowymi, bo i tak zostaniemy przy swoich zdaniach.
Dzięki za te pierwsze słowa, dlatego odpowiadam. Późno już (wcześnie wstaję) i nie chce mi się już po raz kolejny wyjaśniać, że: ----"Drugiego naukowca który drzewo pomylił ze stertą śmieci na zdjęciu lotniczym, lub satelitarnym i trzeciego pana naukowca, który posługiwał się puszką po napoju (aluminiową) coś tam chciał udowodnić, jednak zmieniając skalę pozostał przy tym samym materiale, albo podobnym z którego zbudowana samolot, co jest absurdalne" ---- to wcale nie jest tak absurdalne, jak się początkowo wydaje. Pękające na zewnątrz puszki, czy parówki miały uzmysłowić zwykłym ludziom jak może zachować się samolot, kiedy działają na niego od wewnątrz duże siły (ciśnienie). Stara ubecka metoda to wyśmiać takie zachowania i im podobne, ukrywając jednocześnie wśród nich takie, które mogłyby być prawdziwe. Słowo o śmieciach. Koło budy Bodina leżały plastikowe worki ze śmieciami, tak samo jak stał sobie nędzny drewniany płotek. Po przelocie tuż nad ziemią, obok tej budy tupolewa z trzema odrzutowymi silnikami w ogonie, wyrzucającymi spaliny mogące spalić wszystko dookoła, ta buda i płotek dalej sobie stały, a plastikowe worki ze śmieciami dalej sobie spokojnie leżały. Czy do tego trzeba naukowca? Dalej mówiąc tylko o tym miejscu, stojące dookoła drzewa były całe, tylko brzoza została ścięta, z góry w dół. Czy do tego trzeba inżyniera? Zobacz sobie film paralotniarza, wykonany zaraz po katastrofie, kiedy Rosjanie nie zdążyli powycinać lasku. Czy do tego trzeba inżyniera.... itd. Niebawem zobaczymy ukryte przez ludzi Tuska zdjęcia satelitarne, pokazujące rozmieszczenie szczątków tupolewa zaraz po katastrofie, jak i białych plam (plandeki?) w miejscu katastrofy. czy do tego trzeba inżyniera...
No nieźle, wyniki na stół i wtedy będziemy dalej rozmawiać. I tak byś zresztą nie uwierzył. Ja nikogo nie zamierzam o czymkolwiek zapewniać, jeden wierzy, że uderzenie samochodu w drzewo daje podobny wynik do uderzenie skrzydła samoloty w podobne drzewo, inny się z tego śmieje. Przedstawiłem swój punkt widzenia oparty na przeprowadzonej przez zespół, do którego należę analizie pewnego wydarzenia. Już wkrótce wiele dowodów pokazujących to, że dramat smoleński wyglądał zupełnie inaczej, zostanie opublikowanych, głównie przez zespół dr. Berczyńskiego, tylko kto tu na neonie w to uwierzy? Garstka tych, co tu piszą. Prawie wszyscy, którzy jeszcze na Nowym Ekranie zajmowali się tym tematem, pouciekali stąd, gzieś za flecistą z Hamelen jak pisał tryberiusz.
//Już wkrótce wiele dowodów pokazujących to, że dramat smoleński wyglądał zupełnie inaczej, zostanie opublikowanych, głównie przez zespół dr. Berczyńskiego, tylko kto tu na neonie w to uwierzy?//
JA W TO JUŻ WIERZĘ I MAM TEŻ "MÓJ"DOWÓD NA TO....Jutro Ci przedstawię...
W dniu 10 kwietnia 2010, do tupolewa, nikt z członków delegacji katyńskiej nie wsiadał w każdym razie żywy lub przytomny. Zwłoki ofiar dowieziono do Rosji później i to nie wszystkie. Okoliczności startu samolotu są całkowicie niejasne.
Katastrofy Tu-15M 101 w Smoleńsku nie było – widzieliśmy jakieś szczątki samolotu i to nie kompletne. Szczątki te pochodzę z demontażu i podrzucenia do lasku i tam wysadzono to wszystko
w powietrze. Zrobiono to bardzo nieudolnie. A co zauważył Shoigu w trakcie rozmowy z Putinem. Shoigu powiedział to do Putina przez zęby ale kamery TV ten moment złapały.
Zamach był przeprowadzony po polskiej stronie, a inscenizacja rzekomego wypadku przypadła stronie rosyjskiej. Zaplanowano, że wydarzy się spektakularny wypadek lotniczy na terenie Rosji. To celem - „oddania śledztwa w ręce Rosjan”. W ten sposób cały ciężar dowodowy pochodzi z Rosji, która jest niczym innym jak „pralnia faktów i dowodów”. To na takiej samej zasadzie jak pralnia pieniędzy wśród przestępców. Wielka dumna Rosja praczką brudów polskojęzycznej szumowiny."
//Gen Błasik powinien zostać (robi się to rutynowo w takich przypadkach) zdymisjonowany po kompromitującej (załogę) katastrofie Casy.
Zamiast tego pozostał on na stanowisku - realizując zamysł prezydenta Kaczyńskiego pilotów zdolnych do oddania sterów salonce prezydenckiej. To wymagało odpowiedniej selekcji (negatywnej, patrz rozmowy z kokpitu.....//
Na atmosferę w otoczeniu prezydenckim zwrócił uwagę autor satyry:
Nam lecieć nie kazano
Nam lecieć nie kazano, wszedłem do kokpita
I spojrzałem na pole...trzeba brata spytać.
Jak przekonać pilota w mglistej atmosferze
By odwagą pokonał nieprzyjaciół wieżę,
Z której moskal przez radio próbuje dyktować
Prezydentowi Polski - gdzie ma wylądować.
Przez mgle dostrzeże prawdę człowiek wielkiej cnoty
Co przejrzał dziadów, małpy oraz palikoty.
I z czystym sercem powie, ze mgły tej przyczyna
Tkwi w potajemnym spisku Tuska i Putina.
Chcą mnie z drogi zawrócić i wysłać do Mińska.
Już widzę jak się cieszy pewna morda świńska.
Lecz ja się nie ulęknę broniąc racji stanu.
Już raz mnie zaciągnęli do Azerbejdżanu.
Wylądujemy tutaj, żeby zbaranieli
Jak Tusk, kiedy wkroczyłem na salę w Brukseli.
A w najgorszym przypadku - śmierć na posterunku.
Przynajmniej cały naród nabierze szacunku.
Tylko by nie mówili "Lechu-Kamikadze",
Najlepiej jeśli jeszcze brata się poradzę.
"Jarku, jest pewien problem i wygląda ślisko.
Ruskie chcą nas skierować na inne lotnisko"
"Ależ to oczywista przecież oczywistość.
Ze kłamią by nam zepsuć cala uroczystość.
Nie będzie nas kontroler wodził po manowcach.
Bo przecież to samolot na bazie bombowca.
Nawet gdy walnie w ziemie to się nie rozwali.
Powiedz wieży, ze stoi gdzie zomowcy stali
Będziemy postępować tak jak było w planie.
Wiesz przecież co masz robić - Wykonać Zadanie.
A Błasik niech tam dobrze przypilnuje.
Zadzwoń ponownie do mnie jak już wylądujesz.
By Ci dodać otuchy - odmówię paciora,
I masz błogosławieństwo Ojca Dyrektora."
Czego nie powiedziano w tej rozmowie braci.
Że, by władzę odzyskać, trzeba czasem stracić.
"Gdybyś jednak wpakował rękę do nocnika.
Cały naród Cię uczci jako męczennika."
I jeszcze komentarz autora wiersza:
"Zarzucono mi kpine ze zmarlych oraz wyrokowanie o przyczynie katastrofy.
W wierszu w ogole nie ma mowy o katastrofie, ani o zmarlych. Satyra polityczna dotyczy jednej osoby - pana Lecha Kaczynskiego. Tak, to prawda jest on zmarlym i chetnie zostawilbym go w spokoju, gdyby nie to co robily pewne kregi w miesiacach po katastrofie.
Gloryfikowanie LK, mowienie o jego meczenskiej smierci, w sytuacji, gdy ponosi on co najmniej pewna odpowiedzialnosc za katastrofe (o tym dalej) to jest wlasnie UBLIZANIEM PAMIECI pozostalych poleglych.
W kwestii przyczyny katastrofy: nie odrzucam hipotezy zamachu, sabotazu lub po prostu bledow kontrolera. Uwazam, ze struktury polityczne w Rosji maja charakter mafijny i ze istnieja tam sily, ktore sa gotowe zabic kogos bez zadnego politycznego czy materialnego zysku - po prostu z zemsty za mowienie o nich prawdy.
Na to mamy duzo przykladow - rosyjskich dziennikarzy, Litwinienki.
Jesli jestes bialym rasista wytatuowanym swastykami - nie lez w nocy do Harlemu, jesli jestes ortodoksyjnym zydem z pejsami - nie krec sie po zaulkach Bejrutu, jesli walczysz z mafia - uwazaj w slumsach Neapolu.
Jesli LK - persona non-grata w Rosji - zdecydowal sie jednak na wjazd na terytorium Rosji to powinien zachowac sie jak ktos, kto wszedl do jaskini pelnej skorpionow. Jesli tracisz widocznosc, bo przygasa ci pochodnia (mgla) to sp...laj.
Gdyby zrezygnowano z podejmowania ryzyka zblizenia do ziemi (obojetnie:
ladowanie czy przymiarka) w warunkach, gdy nie mozna bylo uniknac zdania sie na zaufanie drugiej strony - nie mielibysmy tej sytuacji, nizaleznie od intencji Rosjan
LK byl "gospodarzem" grupy, ktora zaprosil i powinien zachowac sie odpowiedzialnie za zbiorowe bezpieczenstwo i wrecz zabronic pilotom podejmowania ryzyka.
Czemu tego nie zrobil - probowalem spekulowac w wierszyku.
Oparlem sie na jego poprzednich zachowaniach i charakterystyce czlowieka o silnym leku przed osmieszeniem i gotowego za wszelka cene pokazac, ze nie pozwoli sie zmarginalizowac. Przyklady znamy, moge przypomniec, jesli ktos nie pamieta.
Ten typ zaburzenia osobowosci powodowal, ze LK zamiast obiektywnego spojrzenia na REALNE przeszkody (np. ostrzal w rejonie lotniska w Tbilisi) widzial je jako zlosliwe dzialanie innych osob przeciwko niemu.
Jego slowa, ze polski pilot powinien byc odwazny, przenioslem do wiersza jako teze, ze sytuacja pod Smolenskiem byla dla niego wylacznie kwestia walki odwaznego pilota z wroga wieza, ktora mu chce utrudnic zycie.
Ten wyjazd byl organizowany z taka pompa, ze faktycznie, gdyby wszystko sie popsulo przez wielogodzinne opoznienie - znalezli by sie szydercy nabijajacy sie z niego w glos.
Czlowiek, ktory odwolal szczyt Trojkata Weimarskiego, gdyz jakis brukowiiec nazwal go kartoflem, ktory przez lata potrafil sie zamartwiac krytyczna uwaga w artykule o sobie - nie mogl sie byl wystawic na takie posmiewisko.
Tylko zapomnial, ze te pozostale 90+ osob ma wiecej do stracenia.
Prosze mi wiec nie zarzucac, ze to ja zakpilem ze zmarlych (poza LK).
a
Terroryzowanie narodu poprzez "Obroncow krzyza" i wypowiedzi Jaroslawa K. w e wrzesniu byly przyczyna poczucia bezsilnosci, na ktory mozna tylko reagowac satyra.
40 lat temu w liceum zdarzalo mi sie ukladac jakies rymy, ale poza tym nigdy nie pisalem wierszy.
Ulozylem go w jedno popoludnie tak jaby mi go ktos dyktowal. Przerywano mi w trakcie i dlatego np przegapilem utrate rytmu w jednej linii , gdzie jest 11 zglosek.
Oczywiscie, ze jest parafraza cytatu z Reduty - ale nie ma dalej nic co nawiazuje do Reduty czy Mickiewicza"
Fatamorgan
zszywam me słowa - bez znieczulenia